Dyspozycja Hitlera, że rok 1942 musi być rokiem wykończenia co najmniej połowy Żydów polskich, jest wykonywana z całą bezwzględnością i barbarzyństwem, jakiego nie znają dzieje świata. Znają Panowie szczegóły, więc nie będę ich powtarzał. […] Masowe mordy odbywają się w całym Kraju, zgładza się Żydów polskich łącznie z Żydami innych krajów okupowanych, przywiezionych na teren Polski.
Idzie z Kraju protest gwałtowny przeciw mordom i grabieży. Towarzyszy protestowi współczucie i krzyk bezsiły własnej wobec tego, co się dzieje. Polacy tam w Kraju zdają sobie poza tym także w pełni sprawę z tego, jak to mówią raporty, że przyspieszone tempo mordu, obowiązujące dziś w stosunku do Żydów, jutro obowiązywać będzie w stosunku do reszty pozostałych.
[…] Rząd Polski staje w obronie wszystkich swych obywateli bez względu na wyznanie i na narodowość, i czyni to w imię tak interesów państwowych, jak w imie uczuć ludzkich i zasad chrześcijańskich. Łączą się z nim Polacy w Kraju i na obczyźnie.
Na zjeździe Rady Polonii w Buffalo w Ameryce na wniosek K. Szubińskiego uchwalono protest przeciw gettom i bestialskim prześladowaniom Żydów w Polsce.
Takie jest stanowisko Polaków!
Dlatego pragnę również przy tej sposobności przestrzec te nieliczne organy prasy żydowskiej, inspirowane z pewnością przez wrogów Polski, które na tle wspólnej tragedii nie mogą się powstrzymać od rozgrywek z Polakami, próbując ich postawić na równi z nazistami.
Nikt z Polaków nie rzuca kamieniem na Radę Żydowską miasta Warszawy, na policję żydowską, którą zbiry hitlerowskie używają na swoją hańbę do pomocy w tępieniu ludności żydowskiej. Jaskrawym protestem była ofiarna śmierć Czerniakowa.
Mamy przeto prawo żądać od tych nielicznych Żydów na terenie światowym, by nie rozpuszczali wieści nieprawdziwych, szkodzących Polsce w tym momencie, gdy nieprzyjaciel morduje tak Polaków, jak i Żydów, postanowił wytępić jednych, jak i drugich, stosując tylko wobec jednych – ze względu na mniejszą liczbę – przyspieszone tempo zniszczenia.
Oby protest Rządu i protest Rady Narodowej reprezentującej wszystkie odłamy narodu polskiego wstrząsnął sumieniem świata, oby trafił wszędzie tam, gdzie ważą się decyzje, przyspieszające działania wojenne, by wołał o intensywniejsze ratowanie ludzi jeszcze żyjących, by po stronie alianckiej wzmocnił pragnienie kary za zbrodnie, przestrzegając zbirów, że pilnie śledzeni i rejestrowani, nie ujdą zasłużonej kary i rychło twardą rękę na swych grzbietach odczują.
Londyn, 27 listopada
Polacy–Żydzi 1939–1945. Wybór źródeł, oprac. Andrzej Krzysztof Kunert, Warszawa 2006.
Mikołajczyk oświadcza, iż cieszy się, że został przyjęty przez Marszałka Stalina w czasie, gdy bohaterskie armie sowieckie gromią wojska hitlerowskie i wyzwalają terytorium Polski.
(...)
Mikołajczyk mówi, że przybył prawie w rocznicę umowy sowiecko-polskiej, która została zawarta przez Sikorskiego 30 lipca 1941 i która nie została zerwana. (…)
On, Mikołajczyk, chciałby omówić kwestię wspólnych działań przeciwko Niemcom obecnie i w przyszłości, by Niemcy nigdy nie mogły zacząć nowej wojny.
Druga kwestia, którą on, Mikołajczyk, chciałby omówić z Marszałkiem Stalinem, nie tak nagląca, to porozumienie w sprawie administracji w Polsce.
Po trzecie, on, Mikołajczyk, chciałby usłyszeć od Marszałka Stalina, jak zapatruje się na sprawę granicy sowiecko-polskiej.
(...)
Tow. Stalin odpowiada, że wszystkie wywołane przez Mikołajczyka kwestie mają duże znaczenie polityczne i praktyczne. Ale w swoich pytaniach Mikołajczyk omija fakt istnienia Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, z którym Rząd Sowiecki zawarł umowę o administracji. Czy można nie zauważać tego faktu?
Mikołajczyk odpowiada, iż możliwe jest, że zaszło nieporozumienie. Mówiąc o drugiej kwestii, on, Mikołajczyk, miał na myśli umowę między rządem polskim i Rządem Sowieckim. Ale ta kwestia jest nieaktualna, skoro umowa o administracji już została zawarta między PKWN a Rządem Sowieckim. On, Mikołajczyk, chciałby w związku z tym powiedzieć, że gdy sowieckie wojska wejdą do Warszawy, stawią się u nich wicepremier rządu polskiego i komendant armii podziemnej, którzy zajmują się kwestiami administracji w Polsce. On, Mikołajczyk, wierzy, że tym osobom władze sowieckie nie wyrządzą żadnej krzywdy. Byłoby dobrze, gdyby cztery polskie partie mogły i teraz mieć wpływ i pracować na rzecz odbudowy polskiej administracji.
Tow. Stalin oświadcza, że dla uniknięcia nieporozumień powinien stwierdzić, że Rząd Sowiecki nie ma na celu określania, ile partii będzie reprezentowanych w polskim rządzie. To nie jest sprawa Rządu Sowieckiego.
Oczywiście, Rząd Sowiecki chciałby, żeby w polskim rządzie były reprezentowane partie demokratyczne. Ale tę kwestię powinni rozstrzygnąć sami Polacy. Rząd Sowiecki nie będzie się wtrącał w tę sprawę. Jeśli interesujące jest zdanie Rządu Sowieckiego, to on, tow. Stalin, może powiedzieć, że rząd byłby rad, gdyby wszystkie partie demokratyczne w Polsce stworzyły blok. Rząd Sowiecki poparłby ten blok.
Mikołajczyk mówi, że w polskim rządzie są reprezentowane cztery partie. Wszystkie są demokratyczne. W 1939 roku, podczas pobytu działaczy tych partii we Francji, Sejm został rozwiązany i postanowiono, że prezydent republiki powinien podpisać oświadczenie, w którym rezygnuje ze swoich praw. On, Mikołajczyk, chciałby, żeby w rządzie, który będzie utworzony w Warszawie, znalazły się te cztery partie.
Tow. Stalin mówi, że trzeba ustalić, o czym będzie rozmowa. Jeśli Mikołajczyk chce mówić o tej sile, która narodziła się w Polsce w postaci PKWN, to trzeba przedyskutować kwestię wzajemnych stosunków polskiego rządu w Londynie i PKWN.
Mikołajczyk odpowiada, że jest gotów omówić wszystkie kwestie.
Tow. Stalin oświadcza, że [Winston] Churchill pisał mu, że Mikołajczyk chce przyjechać do Moskwy, i pytał, czy on, tow. Stalin, zgadza się przyjąć Mikołajczyka. Przy czym Churchill oświadczył, że on uważa, iż celem podróży Mikołajczyka jest zjednoczenie Polaków, i wyraził nadzieję, że on, tow. Stalin, pomoże w tym Polakom. On, tow. Stalin, zgodził się to zrobić. Jego zdaniem, chodzi o wzajemne stosunki między dwoma siłami w Polsce. Tę kwestię trudno pominąć.
Mikołajczyk odpowiada, że nie chce pominąć tej kwestii. Chce być w Warszawie.
Tow. Stalin odpowiada, że Warszawa jest w rękach Niemców.
Mikołajczyk mówi, że — jak sądzi — Warszawa będzie niebawem wyzwolona i on będzie w stanie stworzyć tam nowy rząd, oparty na wszystkich siłach Polski.
Tow. Stalin zauważa: „Daj Bóg, żeby tak było”. On, tow. Stalin, powinien uprzedzić, że Rząd Sowiecki nie uznaje rządu polskiego w Londynie, z którym zerwał stosunki [w 1943 roku]. Jednocześnie Rząd Sowiecki ma faktyczne stosunki i umowę z PKWN. Trzeba się liczyć z tymi faktami.
Mikołajczyk pyta, czy powinien to rozumieć tak, że rząd polski w Londynie ma zamknięte wszystkie drogi do Polski.
Tow. Stalin odpowiada, że trzeba to rozumieć w takim sensie, że zanim zaczną się rozmowy z Mikołajczykiem, jako głową rządu polskiego, należy skończyć z funkcjonowaniem dwóch rządów — jednego w Londynie, a drugiego — w Chełmie. On, tow. Stalin, zgadza się, że dobrze byłoby zjednoczyć siły i stworzyć rząd tymczasowy. Tym powinni zająć się sami Polacy.
(...)
Mikołajczyk pyta, jak tow. Stalin wyobraża sobie granice Polski.
Tow. Stalin odpowiada, że Rząd Sowiecki uważa, iż wschodnia granica Polski powinna biec wzdłuż linii Curzona, zachodnia — na rzece Odrze, z pozostawieniem miasta Szczecina Polakom, a rejonu Königsbergu [Królewca] — Rosjanom.
Mikołajczyk mówi, że co za tym idzie, Lwów i Wilno zostają na terenie Związku Radzieckiego.
Tow. Stalin oświadcza, że zgodnie z ideologią leninowską, wszystkie narody są równoprawne. On, tow. Stalin, nie chce obrazić ani Litwinów, ani Ukraińców, ani Polaków.(…) Linia Curzona została wymyślona nie przez Polaków i nie przez Rosjan. Pojawiła się w rezultacie arbitralnej decyzji, podjętej przez aliantów w Paryżu. Rosjanie nie uczestniczyli w opracowywaniu linii Curzona. On, tow. Stalin, powinien przy tym powiedzieć, że niewielu Rosjan, zgodzi się na to, by Białystok przeszedł do Polski, jak wynika z linii Curzona.
Mikołajczyk oświadcza, że jest przekonany, iż jeśli tow. Stalin zrobi wielkoduszny gest, to zdobędzie wdzięczność narodu polskiego i znajdzie w nim sojusznika.
Tow. Stalin oświadcza, że Lwów jest otoczony wsiami ukraińskimi. Rząd Sowiecki nie może obrazić Ukraińców.
Trzeba brać pod uwagę, że w Armii Czerwonej jest wielu Ukraińców i że oni wszyscy nieźle się biją z Niemcami.
Ukraińcy nie zniosą, jeśli Rząd Sowiecki odda Lwów.
(…)
Tow. Stalin pyta Mikołajczyka, jak dba się o niego i osoby mu towarzyszące.
Mikołajczyk dziękuje tow. Stalinowi za gościnność.
Rozmowa trwała 2 godziny 30 minut.
Moskwa, 3 sierpnia
Mikołajczyk u Stalina, „Karta” nr 43/2004.
7 września byłam w Łowiczu, gdzie miałam odczyt dla młodzieży: „Co mówi nam przeszłość Łowicza?” i wieczór autorski, na którym czytałam pierwszy akt dramatu. Byłam przyjmowana owacyjnie, zarobiłam prawie 5000 zł i dostałam tyle kwiatów, że z największym trudem zdołałam je dowieźć do Warszawy.
W przeddzień odczytu odbywał się wiec chłopski z Mikołajczykiem, niejako inauguracyjny wiec ujawniającego się Polskiego Stronnictwa Ludowego. Poszłam z ciekawości jako zwykły widz, ale i tam spotkała mnie owacja. W prezydium był ktoś z tej młodzieży chłopskiej spod Skierniewic, co mi w czasie wojny przesyłali paczki. Wypatrzył mnie na sali, wstał, zaprosił mnie do prezydium, i to słowami: „Prosimy wielką pisarkę Marię Dąbrowską do prezydium”. Nie mogłam z sali dyskutować z tym postawieniem sprawy, które jak zawsze wszelka publicite nade wszystko mnie przeraziło. Kiedy wchodziłam na estradę (sala kina), Mikołajczyk stał przy pulpicie i strasznie długo witał mnie ściskając za ręce, co, jak mi potem mówiono, z sali wzruszająco miało wyglądać.
Moje spłoszone zażenowanie zostało stuszowane niespodzianym przyjemnym wrażeniem nadzwyczajnie ujmującej postaci i twarzy Mikołajczyka. Twarz skupiona, samotna, mądra, o niezwykłym uśmiechu Mony Lisy. Nigdy się czegoś takiego nie spodziewałam. Mówił blado, tak jak jedynie mógł mówić. Zdarzył mu się ciekawy lapsus w przemówieniu. Mówiąc o okupacji niemieckiej zamiast terroru niemieckiego lapnął „terror sowiecki” i poprawił się. Potem ciekawa moja krótka rozmowa ze starym Korsakiem. Ale najzabawniejsze, że na tym zebraniu wręczono mi kwiaty – dziewczyna w stroju łowickim – jako „naszej pisarce”.
Łowicz, 6–7 września
Maria Dąbrowska, Dzienniki powojenne, t. 1, 1945–1949, Warszawa 1996.
Jedyną drogą do miasta – przez chwiejący się most – jechały z całego kraju pociągi naładowane rozśpiewaną młodzieżą. Niektóre wiozły młodzież z ZWM i OM TUR – pierwsi (niby komuniści) w białych, drudzy (socjaliści) w niebieskich koszulach, z czerwonymi krawatami. Przeważnie jednak jechali harcerze, narzucając pozostałym śpiewanie przedwojennych, wojskowych i patriotycznych piosenek. Pogoda była piękna, wiosenna, nastrój wspaniały. Wieczorem Wały Chrobrego były pełne młodzieży.
Usłyszeliśmy oklaski i niezdecydowane okrzyki. Na trybunę weszli: Bierut, Osóbka-Morawski, Gomułka, gen. Rola-Żymierski i Mikołajczyk. Do mikrofonu podszedł Prezydent. W tym momencie grupa spod trybuny wzniosła okrzyki: „Niech żyje Bierut!”, „Niech żyje PPR!”, „Mikołajczyk do Londynu!”. Te prowokacyjne okrzyki spowodowały tak silną reakcję ogromnej rzeszy harcerzy, że przemówienie Bieruta zostało zupełnie zagłuszone i przerwane. Przez dłuższy czas słyszało się jedynie: „Mikołajczyk niech przemówi”, „Precz z Bierutem!”, „Precz z komuną!”, i tak w koło. Do mikrofonu podszedł Mikołajczyk:
- Bardzo proszę się uspokoić! Uroczystość musi przebiegać zgodnie z programem. Obecnie będzie przemawiał prezydent Bierut.
Skandowanie przybrało jeszcze na sile. Nie pomogło powtórne uspokajanie – Bierut musiał zrezygnować z wygłoszenia mowy. Władza ludowa opuściła trybunę.
Za karę nikt z harcerstwa nie został wpuszczony na akademię i spektakl w teatrze; ja również. Mogłem za to oglądać wydarzenia przed teatrem, na pewno ciekawsze. Młodzież opanowała miasto. W wielu miejscach wygłaszano przemówienia, śpiewano pieśni patriotyczne, wiwatowano na cześć Mikołajczyka i innych patriotów przebywających na Zachodzie, a nawet przyrzekano rozprawić się z komunistyczną agenturą sowiecką. Interweniowała milicja i wojsko.
Bardzo napięta sytuacja powstała po wyjściu uczestników akademii z teatru. Harcerze podchodzili do nich i zdzierali im z szyi czerwone krawaty. Trafiali się tacy, którzy bronili krawatów i uciekali. Gonitwa za czerwonymi krawatami trwała kilka godzin.
Szczecin, 13 kwietnia
Na dziś pochód został odwołany, więc kiedyśmy idąc do miasta ujrzeli wielki tłum, ogarnęła nas wielka ciekawość. Przybliżając się, już z dala usłyszeliśmy jak tłum ryczał: „niech żyje prezydent Mikołajczyk”, „precz z komuną” i wreszcie kiedyśmy doszli, tłum zaczął skandować „Mikołajczyk ratuj Polskę” itd. Bezpieka próbowała rozpędzić rozszalały tłum, ale entuzjazm i egzaltacja kilkutysięcznego pochodu torowała szybko drogę wśród strzałów wściekłej partii. Bieda, kiedy któryś dostał się między tłum – z połamanym karabinem, podbitym okiem, lub wybitym okiem wracał, a raczej uciekał do auta. Po przemówieniu jakiegoś śmiałka i po hymnie narodowym, tłum ze sztandarami oczyścił miasto z orłów demokratycznych i wszelkich takowych ogłoszeń. Nie tylko w „moim mieście” to się odbywało, ale i w okolicznych miastach…
Katowice, 3 maja
Piotr Osęka, Rytuały stalinizmu. Oficjalne święta i uroczystości rocznicowe w Polsce 1944–1956, Warszawa 2007.
Jak wybory były, to stary Kiedrowski z Nowej Kiszewy wziął te kartki [do głosowania]. A ubowcy siedzieli ukryci i patrzyli, kto jakie kartki wkłada. Kiedrowski wkłada głos na Mikołajczyka, na PSL (tu PSL wygrał, miał prawie sto procent), a ci ubowcy już nie mogli wytrzymać — wyskoczyli, wyrwali mu tę kartkę i swoją włożyli. On się cofnął i mówi: „Łosemdzesąt lot stary, ale takich welonków (welonki to wybory po kaszubsku), jakich żyje, to ja jeszcze nie widzoł”.
Sekretarz Michna i kilku innych mieli karabiny, zaczęli strzelać i podpalili stóg: że napad na lokal wyborczy, że urnę spalili i wybory nieważne. I unieważnili tu wybory.
Nowe Polaszki, 19 stycznia
Relacja Tadeusza Urbanowicza w zbiorach Archiwum Ośrodka KARTA, [cyt. za:] Katarzyna Madoń-Mitzner, Zbigniew Gluza, Wokół Wilczych Błot, „Karta” nr 36, 2002.
Roztrząsając wszystko, co się stało w związku z wyborami, myślę, że koniec końców nie stało się źle. Trwanie jakiegokolwiek rządu jest lepsze niż ciągłe zmiany rządu. W dzisiejszych okolicznościach nie możemy sobie pozwolić na chwilę nawet zamętu i chaosu, a ten by nastał niewątpliwie po objęciu rządów przez Mikołajczyka, który nie rozegrał dobrze tej partii, bo gdyby był poszedł na Blok, wybory wprawdzie stałyby się jeszcze większą fikcją, ale miałby w sejmie około 100 posłów zamiast 24. PSL-owcy zdradzają piramidalną naiwność opierając swoją politykę na komunikatach BBC. To nie jest poważna polityka. W złej sytuacji trzeba umieć wykorzystać jej wszystkie dobre strony. Musimy tworzyć siłę duchową i gospodarczą. Na polityczną i „mocarstwową” w tej chwili nie ma szans.
Nie podejmuje się walki, gdy nie ma szans. W tym okresie nie mamy lepszej szansy niż to co jest, ani nawet w ogóle żadnej szansy. Geniusz polityka to widzieć, kiedy są szanse, a kiedy nie ma i kiedy są jakie. Mikołajczyk tego geniuszu nie wykazał.
Z chwilą kiedy stoi się tak samo jak rząd na gruncie protektoratu Rosji (główny i jedyny kamień obrazy dla narodu) - to nic go właściwie z rządem nie różni. Rosja nigdy nie pozwoli na skasowanie w Polsce systemu policyjnego, a reform samo społeczeństwo nie dałoby ani obalić, ani nawet uszczuplić. Pozostają ulepszenia w szczegółach, bardzo konieczne, ale co do tego PSL nie ujawniło żadnej twórczej koncepcji. Ci co liczą na konflikt Anglosasów z Rosją mogliby co najwyżej przygotowywać mądrą i polską koncepcję postępowania na wypadek radykalnej odmiany ustosunkowania sił. Ale nie jestem pewna, czy Polska wyszłaby w ogóle z tego konfliktu żywa.
Dziś wytracić albo wywieźć 10–15 milionów ludzi nie jest dla żadnego potężnego mocarstwa zagadnieniem.
Warszawa, 23 stycznia
Maria Dąbrowska, Dzienniki powojenne, t. 1, 1945–1949, Warszawa 1996.
Bardzo mi przykro, że nie mogę skorzystać z zaproszenia i być obecnym na Waszym zgromadzeniu. Pragnę jednak zapewnić, że całym sercem łączę się dzisiaj z Wami w Waszym proteście przeciw komunizmowi – tej pladze czerwonego faszyzmu.
Komunizm zdławił wolność w Rosji, zaprowadził swoje rządy gwałtu, kłamstwa i nienawiści zarówno w moim kraju, jak i we wszystkich krajach za żelazną kurtyną. Pragnie on za wszelką cenę, i nie przebierając w środkach, zaprowadzić swoje krwawe, poniżające godność ludzką, totalitarne rządy również na całym świecie.
Szczytem perfidii i zakłamania komunistycznego jest próba ogłupienia opinii wolnego narodu amerykańskiego pod pokrywką naukowego i kulturalnego, odbywającego się w Nowym Jorku.
Ci, którzy podeptali wszelką wolność i godność człowieka, którzy dziesiątki milionów istot ludzkich zamknęli w obozach pracy przymusowej, by tam zatraciły wszelkie wartości ludzkie i upodobniły się do zwierząt skazanych na wymarcie z momentem, gdy ich siły fizyczne zostaną wyczerpane –
Ci, którzy miliony chłopów i robotników zamienili przez system niewolniczej pracy, pod nazwą stachanowszczyzny i kolektywizacji, na niewolników XX wieku […].
Oni to przyjechali do Stanów Zjednoczonych Ameryki, by pod przykrywką kongresu naukowców i działaczy kultury siać fałsz i zarazki komunistycznego totalizmu wśród wolnych ludzi.
[…]
Tylko wolność człowieka i poszanowanie jego godności oraz zapanowanie na całym świecie demokracji mogą dać ludziom nauki i kultury należyte podstawy dla ich pracy nad rozwojem cywilizacji, pozostającym tylko w służbie trwałego pokoju i szczęścia ludzkości.
Praca naukowa w wolności i demokracji – to rozwój, postęp i pokój.
Praca naukowa, ujęta w kleszcze totalizmu – to wysiłki ludzkie na rzecz kłamstwa, nienawiści i nieszczęścia.
Waszyngton, 25 marca
„Jutro Polski” nr 8, 30 kwietnia 1949, cyt. za: Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948-1966, Warszawa 1995.
Rezolucja, którą dzisiaj uchwalimy, rozpoczyna się stwierdzeniem, że największe w historii świata zwycięstwo militarne zamieniło się w polityczną klęskę świata ludzi wolnych, a napastnicze i zaborcze siły komunizmu, posunąwszy się tak daleko naprzód, jak nigdy dotąd, zakuły narody Europy i Azji w kajdany niewoli, dzieląc świat na niewolników i na niepodległe narody, zażywające jeszcze wolności. […]
Mam zaszczyt przemawiać w imieniu Międzynarodowej Unii Chłopskiej.
[…] Stawiając wspólny cel – walkę z komunizmem aż do pełnego zwycięstwa – ponad różnice, które z natury rzeczy istniały i istnieją pomiędzy naszymi narodami – Międzynarodowa Unia Chłopska […] przyłącza się do rezolucji, postanawiając w solidarnej akcji walczyć na rzecz wolności.
Głosząc, że nie ma federacji europejskiej bez udziału naszych krajów, pragniemy, by moment wyzwolenia nadszedł jak najprędzej i by idee federacyjne, idące po linii naszego działania, mogły w pełni zostać zrealizowane.
Przyłączam się do rezolucji również w imieniu Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nie będzie trwałego pokoju przy podziale świata na część komunistyczną i część demokratyczną. Komunizm to system opierający się na kłamstwie, nienawiści i upodleniu człowieka, łamaniu charakterów, zdradzie narodowej i stałej bezwzględnej dywersji wśród wolnych narodów, zagrażającej pokojowi świata.
Przekonaliśmy się o tym, że w dwuipółletniej walce z komunizmem w Polsce po wojnie. Mimo terroru, gwałtów i mordów doprowadziliśmy do tego, że nawet agenci Stalina musieli mu zaraportować, że na listy Polskiego Stronnictwa Ludowego padło jednak 80 procent głosów obywateli polskich w ostatnich wyborach.
Daliśmy tym świadectwo dojrzałości politycznej narodu polskiego i jego przywiązania do demokracji, wykazując równocześnie, jak perfidnie fałszowano jego wolę.
Dzisiaj, gdy Polacy w kraju zmuszeni są do milczenia, w ich imieniu przyłączamy się do rezolucji i oświadczamy, że nie spoczniemy, póki naród nasz nie uzyska wolności i nie zostanie zaprowadzony w Polsce na miejsce dyktatury ustrój prawdziwie demokratyczny, oparty na wolności jednostki, poszanowaniu woli narodu i panowaniu prawa.
Nowy Jork, 5 maja
„Jutro Polski” nr 10, 5 czerwca 1949, cyt. za: Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
Drodzy Bracia Ludowcy!
Krwawe i straszliwe były rządy Hitlera. Ale wierzyliśmy, że przyjdzie dzień jego klęski i Polska będzie wolna znowu.
Tymczasem Polska nie jest wolna. Rządy komunistyczne po sfałszowaniu dwukrotnym woli narodu, w czasie referendum i w czasie wyborów w styczniu 1947 roku, coraz głębszą zmorą kładą się na całej Polsce. Różne nieroby komunistyczne chcą pouczać chłopa, że najnowsza wiedza rolnicza, przywieziona z Sowietów, ratuje ziemie polską od wyjałowienia przez podorywkę ścierniska. Jakby już nasze pradziady o tym nie wiedziały!
Po pięciu latach rządów komunistycznych za największy wynalazek na Targach Poznańskich reklamuje się pług do wyorywania buraków, jakby on już od dwudziestu lat nie był stosowany w Wielkopolsce. Skuwają chłopskie ręce łapankami Urzędu Bezpieczeństwa, podatkami, akcjami oszczędnościowymi, komisjami i tak zwanymi brygadami robotniczymi, by ostatecznie przykuć je do gleby w kołchozach.
Po tylu latach chłopskiej walki o wolność i równouprawnienie mas ludowych zaprowadzają komunistyczną pańszczyznę! Czego Bismarck nie potrafi uczynić, nie potrafiły uczynić rządy carów i Kaiserów, chcą dokonać komuniści: wyrwać ziemię, ukochaną rodzicielkę z rąk chłopskich i zapędzić masy chłopskie pod bat komunistycznych ekonomów, a ich krwawicę i ich pot zamienić na ruble i „katiusze” do walki przeciwko wolnym demokracjom świata.
Chłop przykuty został do ziemi, do komunistycznej pańszczyzny; robotnik, wyzyskiwany akordową pracą i normami, przykuty – do warsztatu pracy, uzależniony od komunistycznych personalników i dygnitarzy, używających życia na krwawicy robotniczej; kupiec – wyzuty ze swego sklepu; profesor i nauczyciel, zmuszony wszczepiać kłamstwo i nienawiść w serca ucznia, ma sławić Stalina jako jedynego obrońcę ludzkości.
[…]
Nikt się nie łudzi, że walka z komunizmem będzie łatwa lub krótka. Nie łudźcie się i Wy, Bracia i Siostry, aby nie popełniać błędów i nie narażać niepotrzebnie na szwank substancji narodowej. A gdy was agenci komunistyczni, bezczeszczący dzisiaj w tak zwanym Zjednoczonym Stronnictwie Ludowym sztandary i idee ludowe, będą pędzić na swoje manifestacje, pamiętajcie, że niedługo ich egzystencji. Dziś oni sami uważają się za podrzędne narzędzie partii komunistycznych, uważają naszą przedwojenną tradycję Świąt Ludowych za wymysł agentów i zdrajców chłopskich, oni, którzy powołani zostali do najbrudniejszej roboty wykańczania chłopów, pod firmą rzekomo chłopską.
[…]
Ale nie zniszczą mas ludowych, nie zniszczą umiłowania wolności i demokracji w sercach ludu polskiego.
Nie traćcie nadziei!
Uzbrojeni w wytrwałość i cierpliwość bądźcie mądrzy i ostrożni!
Spotkamy się znowu na wolnych Świętach Ludowych w wolnej, prawdziwie demokratycznej Polsce, by pracować, radzić, manifestować w spokoju, w wolności, bez agentów komunistycznych, bez ubeków, bez obozów pracy przymusowej i bez kołchozów.
Londyn, 29 maja
„Jutro Polski” nr 11, 11 czerwca 1950, cyt. za: Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
Można by dzisiaj powiedzieć, że dywersja komunistyczna, pozbawianie kolejno przez Sowiety szeregu narodów wolności i niepodległości, jak i ujawniona chęć komunizmu do panowania na całym świecie nie pozwalały długo światu demokratycznemu spać w spokoju. Trzask wyłamywanych drzwi i zbrojna napaść na Koreę, żagiew zapalonych ogni w Azji, chrzęst manewrów sowieckich w Europie obudziły całkowicie świat demokracji, stawiając go na nogi.
[…]
Nikt nie jest w stanie przewidzieć wypadków, które nam niesie Rok Nowy, ale jedna rzecz jest pewna: świat wolnych ludzi, ze Stanami Zjednoczonymi na czele, jest w pełni świadom niebezpieczeństwa i w szybkim tempie mobilizuje swoje pogotowie.
Świat wolnych ludzi, jego solidarność i zrozumienie wspólnoty interesów w obronie przed komunizmem nie zaczyna się i nie kończy się na sztucznych granicach żelaznej kurtyny, zbudowanych przez komunizm. Jest on wszędzie tam, gdzie żyją ludzie, którzy wierzą w Boga, pragną wolności i chcą budować współżycie między ludźmi i narodami na miłości bliźniego.
Komunizm nie uznaje Boga, zaprowadza niewolę, na kłamstwie i nienawiści chce budować swoje panowanie nad światem. I dlatego, mimo że nas dzielą chwilowo ogromne przestrzenie, druty kolczaste i bagnety naszych gnębicieli i oprawców, jesteśmy razem. Razem w swojej wierze, w swojej nadziei, w swoich pragnieniach, związani wspólnymi celami.
Gdy agresja sowiecka, narzucając dyktaturę komunistyczną, pozbawiła państwo polskie niepodległości, a naród polski wolności, gdy Wy musicie milczeć, trwając w biernym oporze, my, którzy znaleźliśmy się na emigracji, uważamy za swój obowiązek działać w miarę naszych możliwości.
Powoławszy w starym roku w Waszyngtonie, na wolnej ziemi amerykańskiej, Polski Narodowy Komitet Demokratyczny […] – za cel działania Komitetu postawiliśmy między innymi: walkę o uwolnienie Polski spod komunistycznej przemocy, wprowadzenie i ugruntowanie w niej ustroju pełnej demokracji, reprezentację i obronę sprawy polskiej na terenie międzynarodowym, współpracę z wolnymi przedstawicielami krajów zza żelaznej kurtyny, informowanie wolnego świata o istocie zagadnień polskich i prawdziwych dążeniach narodu polskiego oraz informowanie Kraju o osiągnięciach Zachodu w walce o wyzwolenie świata od komunistycznej tyranii.
Monachium, 6 stycznia
„Jutro Polski” nr 3, 11 lutego 1951, cyt. za: Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
Drodzy Rodacy, Bracia i Siostry!
Przemawiając przez Radio Wolna Europa, które ma na celu głoszenie prawdy i niesienie otuchy tam, gdzie panoszy się kłamstwo i sączy się nienawiść w sercu ciemiężonych mas ludzkich, chciałbym poświęcić uwagę – jednemu specjalnie zagadnieniu, a mianowicie, na czym my Polacy możemy budować swoją wiarę w to, że Polska znowu będzie wolna i niepodległa.
Gdy niebezpieczeństwo komunizmu, nieprzyjaciela wolności, głównej podstawy trwałego pokoju został[o] rozpoznan[e], a jego metody i fałszywa propaganda zdemaskowana, świat zachodni coraz bardziej zdaje sobie sprawę, że nie zazna prawdziwego pokoju przy podziale świata na wolnych ludzi i niewolników straszliwej dyktatury komunistycznej.
Stąd też sprawa polska nie jest odosobniona, stała się ona częścią wspólnej sprawy światowej. Wspólnym sojusznikiem jest każdy naród, opierający się komunizmowi lub walczący z komunizmem, a zdążający do trwałego pokoju, opierając się na wolności i demokracji, jak wspólnym wrogiem dla każdego są komuniści, gnębiący nie tylko nasz naród, ale setki milionów ludzi i dziesiątki innych krajów, zagrażając pokojowi całego świata.
W tym leży dodatkowe źródło naszej nadziei i otuchy, gdyż nie jesteśmy ani odosobnieni, ani nie możemy być zapomniani, czy pominięci, jeśli tylko potrafimy w najcięższych warunkach przetrwać i dotrwać.
Państwo polskie jest tam, gdzie leży ziemia i żyje naród polski, który chwilowo okupuje i którego gnębi komunistyczna przemoc sowiecka.
[…]
Wiem, jak jest Wam ciężko i śpieszno do wolności. Wierzcie! Niech wiara wzmocni się nadzieją wypływającą ze świadomości, że Zachód przejrzał zamiary wroga ludzkości, ocenił należycie niebezpieczeństwo – zdeterminowany jest na siłę – odpowiedzieć siłą. Naszym wspólnym wrogiem jest świat komunistyczny, który wolność, główną podstawę pokoju światowego, niszczy – nie dając milionom ludzi żyć i tworzyć w pokoju. Niech Waszą wiarę również wzmacnia uczucie, żeście zarówno w czasie wojny, jak i w czasie pokoju uczynili wszystko, co było w waszej w mocy – by żyć jako naród wolny i niepodległy i macie moralne prawo żądać pomocy i targać sumieniem świata wolnych ludzi.
Stoją przed wami jeszcze ciężkie dni doświadczeń i walk. Ale naród polski doczeka się znowu wolności. Powstanie znowu do nowego życia Polska, wolna od komunizmu, demokratyczna, nie uznająca elity lub przywilejów i stanie się sprawiedliwą matką swoich dzieci.
Monachium, ok. 14 stycznia
„Jutro Polski” nr 1, 14 stycznia 1951, cyt. za: Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
Przemoc i gwałt imperializmu sowieckiego i agentów komunistycznych sprawiły, że nie możemy dzisiaj obchodzić wspólnie i radośnie Święta Ludowego.
Komunistyczne obchody pierwszomajowe mają zastąpić nie tylko Święto Ludowe, ale wolnościowe Święto Trzeciego Maja. Te manifestacje komunistyczne, to zgromadzenie niewolników wyczerpanych komunistyczną dyscypliną pracy, systematycznie okradanych z owoców swej pracy na rzecz dobrobytu elity komunistycznej i potrzeb wojennych Sowietów. Odbywane pod czerwonymi płachtami komunistycznymi, których czerwień przypomina krew przelaną przez Dzierżyńskich i Radkiewiczów, pełne są one bluźnierstw przeciw Bogu, nienawiści przeciw bliźniemu i pełne obrazy patriotycznych uczuć polskich i godności ludzkiej oraz bałwochwalstwa wobec obcych ciemiężców i katów. I dlatego, mimo że wiosna znowu zawitała na polską ziemię i słońce otuliło polskie pola i lasy, smutek , żal i niepewność tkwią w sercach polskich. Smutek i żal potęgują się, gdy długa lista ofiar z okresu walki przeciw najeźdźcom hitlerowskim i sowieckim rozszerza się stale o nowe nazwiska ofiar pomordowanych przez sądy wojskowe i UB, w czasie gdy tylu naszych najbliższych jest i dogorywa w podziemiach więzień komunistycznych i obozach pracy przymusowej.
[…]
Zamiast wolnego Święta Ludowego, po wizycie u komunistów niemieckich, gdzie Bierut z Pieckiem w otoczeniu oficerów nazistowskich z Volkspolizei stwierdzili, że łączy ich wspólna miłość do narodu sowieckiego i zasady leninowsko-stalinowskiej polityki narodowej, urządza się komedię plebiscytu pokojowego w Polsce.
W dzień pierwszego maja „pokojowe” zamiary Stalina ilustrowały w Moskwie szkoły oficerskie wszystkich broni wojska, samoloty i tanki, które zgrzytem stali i hukiem motorów zapełniały cały plac.
W Sofii wyręczyły robotników wojska gen. Pancewskiego, w Budapeszcie wojska gen. Farkasa, gdy w Warszawie Rokossowski, sowiecki marszałek, wraz z całym sztabem oficerów sowieckich uosabiał rzekomo robotniczy obchód majowy, mający być wyrazem pragnień polskich mas robotniczych.
Dlatego też plebiscyt pokojowy nie tylko nie wprowadzi nikogo w błąd, ale przypomni on tylko raz jeszcze polskiemu narodowi, że to komuniści sprowokowali wojnę na Korei. Jeżeli nie ma prawdziwego pokoju na świecie, to dlatego, że tak jak w Polsce tylu innym narodom komunizm odebrał wolność i niepodległość, zagrażając równocześnie wolności i bezpieczeństwu i niepodległości innych, wolnych jeszcze narodów świata.
Zmuszeni podpisywać kartę plebiscytową, Polacy wiedzą, że pokój może zaistnieć dopiero wtedy, gdy wojska czerwone i NKWD chroniące agentów komunistycznych, znikną z wszystkich krajów ujarzmionych przez komunistów, gdy te narody wolne i bez strachu będą mogły w naprawdę demokratycznych wyborach wybrać władze swego niepodległego państwa.
[…]
Mimo że nas dzielą przestrzenie i żelazna kurtyna, łączy nas nadal idea wolności i demokracji, które przyświecały nam na naszych obchodach.
Cały świat zachodni, świadom niebezpieczeństwa komunistycznego, gotując się do obrony, coraz więcej zdaje sobie sprawę, że nie ma prawdziwego pokoju, gdy świat podzielony jest na ludzi wolnych i niewolników.
Londyn, 14 maja
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
Razem z naszymi kolegami, korzystającymi z gościny na ziemi brytyjskiej, francuskiej, włoskiej lub innych krajów europejskich i pracującymi w ramach Międzynarodowej Unii Chłopskiej, deklarujemy jak najdalej idącą współpracę nie tylko na odcinku przywrócenia trwałego pokoju w Europie, opartego na wolności i niepodległości narodów, poszanowaniu praw i godności ludzkiej, ale i na odcinku szerzenia idei harmonijnej współpracy międzynarodowej i idei federacyjnej, a także na odcinku zjednoczenia całej Europy, jako jednego z podstawowych warunków rozwoju i postępu gospodarczego i socjalnego oraz trwałego pokoju.
Oby prace tej konferencji przyczynić się mogły do przyspieszenia osiągnięcia tych wspólnych nam wszystkim celów.
Oby wyniki tej konferencji były takie, by mogły również stworzyć wizję lepszej przyszłości dla naszych narodów, wzmocnić ich morale i dać im potrzebną nadzieję i wiarę do przetrwania okresu komunistycznej dyktatury, opartej na ateizmie, kłamstwie, nienawiści i terrorze.
[…]
Myślę przecież, że doszliśmy do takiego momentu, kiedy zarówno nasze narody za żelazną kurtyną, jak i narody w wolnym świecie, ocenią wreszcie coraz bardziej narastające zło komunizmu, który zagraża pokojowi świata.
[…]
Odbywając w ciągu kilku godzin przelot nad oceanem, pomyślałem, jak coraz mniejszy staje się ten świat. Z dnia na dzień wzrasta współzależność między narodami. Kiedy jeszcze wczoraj góry i rzeki stanowiły granice – dzisiaj tego nie ma. Myślę, że będzie to doniosłym posunięciem w przyszłości, gdy powstanie plan federacji i gdy propaganda użyczy swej uwagi tej idei. Naturalnie, sprawa ta nie da się rozwiązać w krótkim czasie, ale jest ona możliwa do osiągnięcia. Uważam, że wzrastająca współzależność między narodami jest również pewną gwarancją pokoju w Europie. Myślę, że nie zapewni trwałego pokoju nawrót do polityki równowagi sił, która często prowadziła do wojny i czyniła małe narody jej ofiarami. Współzależność, jedność i federacja przyniosą trwały pokój Europie i myślę, że przyczynią się do zapewnienia pokoju całemu światu.
Londyn, 21 stycznia
„Jutro Polski” nr 3, 10 lutego 1952, cyt. za: Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
Przekonani jesteśmy, że chwila wyzwolenia naszych krajów nadejdzie. Nie wolno nam więc zapominać o głównych zadaniach, które już stoją lub wkrótce staną przed nami. Trzy widzę takie główne zadania:
Pierwsze – jak pomóc narodowi do przetrwania okresu okupacji – przy równoczesnym podtrzymywaniu jego morale, uchronieniu kraju od następstw sowietyzacji, opóźnieniu jego tempa, zachowaniu życia, zdrowia i siły narodu. Bez wchodzenia w szczegóły – podkreśliłbym tu konieczność opracowania i przedstawienia naszemu narodowi jasnej wizji przyszłości. Mając ją przed oczyma, społeczeństwo łatwiej przetrwa, bo zbrojne będzie wiarą i pewnością, że wolność, demokracja i sprawiedliwość społeczna będą podstawą i gwarancją lepszej przyszłości oraz zadośćuczynieniem za męki i ofiary, poniesione w czasie okupacji i w momencie odzyskiwania niepodległości.
Drugie – jak doprowadzić – w okresie wyzwolenia – do szybkiego, najbardziej sprawnego i najmniej bolesnego przejścia na ustrój demokratyczny we wszystkich dziedzinach życia polityczno-gospodarczego i społecznego – oraz jak ustrój ten najskuteczniej zabezpieczyć.
W szczególności nam, Polakom, nie wolno zapominać, że będzie to okres jeden z najbardziej krytycznych w historii Polski. Od determinacji Polaków, od zgrania społeczeństwa w kraju ze swą narodową i demokratyczną reprezentacją polityczną zależeć będzie zarówno zasięg terytorialny państwa polskiego, jak i cała przyszła egzystencja narodu. Wszelkie zespolenie żywych sił narodu na tę chwilę będzie błogosławieństwem dla Polski. Każdy rozdźwięk, każdy antydemokratyczny wybryk może obrócić się w dziejową katastrofę.
Trzecie – jak ułożyć współpracę narodów naszej części Europy, jak zrealizować ideę federacji tego regionu i jak włączyć nasze narody w możliwie najkrótszym czasie do Zjednoczonej Europy. Jak zabezpieczyć trwały pokój w Europie, uwalniając ją raz na zawsze od groźby odrodzenia się imperial izmów czy militaryzmów niemieckich lub rosyjskich oraz od hegemonii gospodarczej tych państw, która zawsze stanowi wstęp do nowej agresji wojennej.
Nie jest celem emigracji politycznej walka o władzę w kraju. Jeśli bowiem do tego tylko sprowadzi ona swoje wysiłki, zatraci się i zejdzie na manowce, wytwarzając najbardziej sprzeczne kombinacje ideologiczne.
Nie jest celem emigracji politycznej troska o łatwe życie kilku jednostek lub grup, które dążą do zapewnienia sobie tego nawet przez narażanie życia swoich rodaków. Nie może być zresztą celem emigracji wyłączna troska o emigrację jako taką. Albowiem przed wszystkimi innymi celami idzie o cel główny – kraj.
Waszyngton, 23 lutego
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
Zadaniem emigracji politycznej, jako ambasadora tego kraju, jest właśnie prowadzenie w pierwszym rzędzie polityki zagranicznej Polski. Od niej zależne jest zarówno wyzwolenie, jak i warunki przetrwania okupacji z możliwie najmniejszymi stratami. Rolę tę można spełnić tylko zgodnym i zespołowym wysiłkiem demokratycznych stronnictw.
[…] Trzeba nam uzyskać jedność na drodze ustalonych programów i wytkniętych celów. Trzeba nam się zjednoczyć do wykonania tych zadań, do których powołana jest polityczna emigracja.
Reasumując ujmę ten program i te cele w następujące główne punkty:
1. Zespolenie wysiłków dla uzyskania ze strony Zachodu bliższego sprecyzowania jego polityki w stosunku do Polski i innych krajów za żelazną kurtyną.
2. Opracowania naszych własnych planów w tej materii oraz zabiegi, aby plany te, uzgodnione z interesami naszych narodów, mogły stać się częścią składową polityki Zachodu.
3. Opracowanie zasad ideowych i programowych, które postawione przed narodem będą mu obraz wolności, sprawiedliwości i trwałości ustroju demokratycznego po odzyskaniu niepodległości. Etyka chrześcijańska, prawda, równość, poszanowanie godności ludzkiej – oto główne i nieodzowne elementy tego obrazu, tej wizji przyszłości.
4. Ścisła współpraca z przedstawicielami innych narodów zza żelaznej kurtyny, zmierzająca do tego, by podobna wizja przyszłości dla wszystkich krajów dziś okupowanych stała się częścią składową polityki i akcji informacyjnej Zachodu.
5. Współpraca i uzgodnienie planów działania na gruncie narodowym i międzynarodowym w odniesieniu do krajów naszej części Europy a) w chwili obecnej, b) na moment odzyskania wolności i niepodległości, c) na dalszą przyszłość w szczególności na odcinku politycznej, gospodarczej i społecznej współpracy narodów Środkowo-Wschodniej Europy oraz realizacji idei federacyjnej i zjednoczenia Europy.
Waszyngton, 23 lutego
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
Stwierdzamy w proponowanej rezolucji, że dwa światy: blok komunistyczny z jednej strony i świat ludzi wolnych z drugiej – nie mogą żyć w spokoju obok siebie, a tym bardziej współpracować.
Nie pragniemy wojny i mówimy to z całym przekonaniem, ale równocześnie stwierdzamy, że niebezpieczeństwo III wojny światowej może przeminąć tylko wtedy, gdy zło komunistyczne będzie zniszczone u samego źródła agresji niewoli i zagrożenia światowego pokoju – to jest w samym Związku Sowieckim.
Zmiany, jakie nastąpiły od 1939 roku, wskazują baz żadnej wątpliwości, że pokojowa koegzystencja dyktatury jest wykluczona. Komunizm jest nie tylko ustrojem policyjnej dyktatury. Jest to ustrój totalny we wszystkich dziedzinach życia.
[…]
Dlatego też podkreślenie właśnie w tym momencie, że od groźby III wojny światowej może świat uratować tylko upadek systemu sowieckiego w samej Rosji jest właściwe, a przyczynienie się do tego – wskazane.
W naszym projekcie rezolucji wymieniamy drogi, jakie – według nas – prowadzą do zniszczenia komunizmu przy równoczesnym uchronieniu świata od katastrofy wojennej. Drogi te są następujące:
a) jak najdokładniejsze informowanie wolnej opinii publicznej świata, co oznacza dyktatura komunistyczna w praktyce;
b) ofensywne stanowisko w akcji politycznej, propagandowej i ideologicznej przeciw komunizmowi;
c) alians wszystkich wolnych narodów świata z zacieśnieniem pierścienia alianckiego wokół Rosji Sowieckiej;
d) pogłębienie frontu antykomunistycznego, opartego na sojuszach i paktach międzynarodowych – przez ścisłą współpracę międzynarodowych organizacji demokratycznych oraz instytucji religijnych;
e) szybka rozbudowa pogotowia zbrojnego wszystkich narodów demokratycznych celem odparcia napaści;
f) uczynienie wszystkiego co możliwe, by podminować i obalić komunizm wśród narodów Związku Sowieckiego;
g) podtrzymanie morale naszego narodu, opierającego się sowietyzacji Polski, jak i zapewnienie go o skutecznej pomocy w ostatecznym momencie wyzwolenia.
Waszyngton, 23 lutego
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
[…] sprawa odzyskania wolności i niepodległości Polski ściśle związana jest z walką, jaka toczy się pomiędzy komunizmem, zdążającym do panowania nad całym światem, a wolnymi narodami.
Uczucia nadziei uciemiężonego narodu polskiego wiążą się ze Stanami Zjednoczonymi. Tam obok milionów rodaków widzimy miliony Amerykanów, którzy z różnych części Europy przybywszy, stworzyli w zgodnej pracy największą dzisiaj potęgę świata. Nie wyzbyli się oni pamięci o krajach skąd pochodzą i przyjaznych uczuć dla uciemiężonych narodów. Wykonują zawsze gotowość niesienia pomocy tam, gdzie agresja niszczy wolność i odbiera narodom niepodległość.
Uczucia i nadzieje narodu polskiego skierowane są również do jego sojuszników, Wielkiej Brytanii i Francji. Byliśmy tym narodom towarzyszami broni w okresie walk z hitleryzmem i faszyzmem. Mamy wśród nich wielu towarzyszy minionej niedoli, przeżytej w niemieckich obozach koncentracyjnych. Na gościnnej ziemi tych krajów żyją dziesiątki tysięcy, a nawet setki tysięcy Polaków, którzy nie mogą wrócić do swej ojczyzny, okupowanej dziś przez czerwony faszyzm.
Z Zachodnią Europą łączą nasz naród nie tylko sojusze, ale i odwieczne [więzy] kultury zachodniej, cywilizacji europejskiej. Żywimy wiarę, że ci sojusznicy nasi i przyjaciele wolności i demokracji – w ślad za deklaracjami, iż naród nasz, jak i inne narody za żelazną kurtyną, ma prawo do wolności i błogosławieństwa ustroju demokratycznego – nie tylko o nas nie zapomną, ale co więcej, przyczynią się do tego, byśmy mogli jak najwcześniej, wraz z innymi uciemiężonymi narodami, zrzucić z siebie jarzmo krwawej niewoli i ucisku oraz byśmy jako wolni mogli zasiąść do wspólnych obrad nad budowaniem dla całej ludzkości lepszej przyszłości w warunkach trwałego pokoju.
ok. 23 marca
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
Obradując w momencie, gdy miliony naszych członków i zwolenników żyjących w naszych krajach znajdując się w niewoli komunistycznej zmuszeni są do milczenia – możemy bez dyskusji stwierdzić, że są pewne fundamentalne zasady, którymi się kierujemy i cele, które nam przyświecają.
Krótko możemy ująć je w następujące punkty:
1. Naszym głównym celem jest walka z komunizmem o wyzwolenie naszych narodów z kajdan komunistycznej dyktatury.
2. Służymy zasadom niepodległości i wolności narodu oraz człowieka.
3. Dążymy do wprowadzenia i utrwalenia w naszych krajach, natychmiast po ich uwolnieniu, ustroju demokratycznego.
4. Walkę o uwolnienie naszych krajów z komunistycznej dyktatury i o zaprowadzenie i utrwalenie w nich ustroju demokratycznego oraz o rychłą stabilizację stosunków w tych krajach, pragniemy oprzeć głównie na masowych ruchach demokratycznych naszych narodów.
5. Przez nawiązanie współpracy międzynarodowej na emigracji i przez ustalenie jej zasad, pragniemy wreszcie przygotować fundamenty pod przyszłą, trwałą współpracę polityczną, gospodarczą i kulturalną naszych narodów.
6. Celem naszym jest jedność Europy, która w ramach Zjednoczonych Wolnych Narodów Świata – przez federacje, współpracę polityczną, gospodarczą i kulturalną byłaby zabezpieczona od jakiejkolwiek hegemonii gospodarczej, od agresji militarnej czy też od groźby imperializmu, zarówno rosyjskiego jak i niemieckiego i byłaby wolna od groźby nawrotu do jakiejkolwiek formy rządów totalitarnych.
Waszyngton, 26 kwietnia
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
Jakżeż zaś wygląda sytuacja w naszych krajach. Czy można tam dopatrzeć się pokojowych tendencji Sowietów? Całkowicie negatywną odpowiedź na to pytanie dają załączniki do memoriału Międzynarodowej Unii Chłopskiej, złożonego Organizacji Narodów Zjednoczonych. Memoriał ten oskarża Związek Sowiecki i jego agentów nie tylko o pozbawienie naszych narodów wolności i niepodległości, ale i o widoczne zamiary użycia naszych narodów jako mięsa armatniego w służbie sowieckiej agresji przeciw Zachodowi.
[…]
Zostało zwiększone tempo sowietyzacji naszych krajów, ażeby jak najbardziej uzależnić od rozkazów Kremla zarówno całe narody, jak i poszczególnych ludzi.
Zaprowadza się, wzorowaną na Sowietach, przymusową kolektywizację rolnictwa, aczkolwiek jeszcze parę lat temu zamykano ludzi do więzień za samą wzmiankę o grożącej kolektywizacji. Całkowicie zlikwidowano wolne zawody. Handel hurtowy i detaliczny został podporządkowany aparatowi komunistycznemu.
[…]
Starsze pokolenie całkowicie podporządkowuje się dyspozycji policji i poddaje się niebywałemu terrorowi, gdy natomiast młodzież, poddana tym samym metodom policyjnego i ekonomicznego terroru, jest równocześnie komunizowana i szkolona w wojskowych organizacjach.
Komuniści, prowadząc walkę przeciw Kościołowi Katolickiemu i przeciw innym wyznaniom, usiłują równocześnie tworzyć tak zwane kościoły narodowe lub podporządkowywać organizacje religijne władzom z Moskwy, wykonującym rozkazy Kremla.
Po zlikwidowaniu resztek pozorów samorządu terytorialnego i pozorów istnienia różnic ustrojowych, narzuca się poszczególnym krajom konstytucje wzorowane, nawet w najmniejszych szczegółach, na konstytucji sowieckiej.
Deportacje, czyli masowa likwidacja ludzi z miast oraz ludobójstwo dokonywane, jak np. w państwach bałtyckich, na całych narodach, lub na całych warstwach społecznych, jak np. przy likwidacji wolnych zawodów czy chłopów, są jedynie inną odmianą zwiększonego tempa sowietyzacji tych krajów.
Temu zwiększonemu tempu sowietyzacji towarzyszy rusyfikacja starszego pokolenia na specjalnych, przymusowych kursach dokształcających, rusyfikacja młodzieży w szkołach oraz rusyfikacja literatury i propagandy.
[…]
Wszystkie cytowane zjawiska niezbicie wykazują, że komunistycznej propagandzie pokojowej nie towarzyszą żadne tendencje pokojowe, ale wprost przeciwnie – dowodzą one coraz wyraźniej o możliwości agresji sowieckiej. W tej sytuacji świat zachodni, mając na względzie swoje własne bezpieczeństwo i swą własną egzystencję stale winien pamiętać, że od katastrofy i nieszczęścia może się uchronić jedynie przez:
• zorganizowaną i czujną siłę, która uchroni go przed skutkami nagłego ataku i przed zaskoczeniem,
• stałe uświadamianie opinii publicznej o istnieniu realnego niebezpieczeństwa,
• gruntowne poznanie nieprzyjaciela i jego metod działania,
• pozbycie się wszelkich iluzji, a uświadomienie sobie faktu, że żadne ustępstwa nie zaspokoją apetytów dyktatorów z Kremla, którzy uważając życie milionów swoich własnych obywateli za nic, torturując i morząc ich głodem w więzieniach i obozach koncentracyjnych, równocześnie publicznie deklarują, że tylko całkowite zwycięstwo komunizmu przyniesie światu prawdziwy pokój.
Waszyngton, 26 kwietnia
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
Walka, która się toczy pomiędzy zagrażającym całemu światu komunizmem a wolnymi narodami świata – to nie tylko kwestia siły fizycznej. Jest to również – a kto wie, czy nie głównie – walka idei i światopoglądów. […]
Muszę przyznać, że ogromnie dużo zostało już zrobione na odcinku polityki i planów, które miały na celu zatrzymanie agresji komunizmu na cały świat. […]
Nastąpiło obudzenie się i zaostrzenie czujności opinii publicznej całego wolnego świata. Możemy więc zanotować zjawiska współpracy organizacji politycznych, społecznych i religijnych, podających sobie ręce do walki ze wspólnym niebezpieczeństwem komunistycznym.
Pójdę dalej i z radością pokwituję fakt zwiększonej ofensywy prawdy, przebijającej już dzisiaj żelazną kurtynę na falach radia „Głosu Ameryki”, BBC, „Wolnej Europy”, radia francuskiego, radia włoskiego, radia Watykan i innych. Przy tych wszystkich jednak osiągnięciach, które zawsze jeszcze mieszczą się w polityce utrzymania stanu obecnego – nie ma jednak dotąd polityki Zachodu – a co się z tym wiąże – nie ma planów i koncepcji w stosunku do krajów za żelazną kurtyną.
Bardzo rzadko zabrzmi na ten temat głos wielkiego męża stanu lub odpowiedzialnego polityka na Zachodzie, jakkolwiek głos taki zawsze odbija się głębokim rezonansem i wdzięcznością w sercach naszych rodaków. Częściej panuje jakby sprzysiężenie milczenia – a jeżeli milczenie to jest przerywane, to wspomnienia na temat tych krajów są przeważnie wyrazami współczucia lub są wzmiankami na temat prawa naszych narodów do wolnego życia.
Nie jesteśmy zainteresowani wzajemnymi oskarżeniami się o dokonywane w stosunku do naszych krajów błędy – chociaż wniosków z przeszłości wcale nie lekceważymy. Zainteresowani jesteśmy przede wszystkim pozytywnym stosunkiem do przyszłości naszych państw.
Jeżeli idee i zasady mają decydować o przyszłości świata – o czym jesteśmy głęboko przeświadczeni, to polityka i plany oparte na tych ideach nie mogą zatrzymać się w środku Europy na Łabie lub co najwyżej kończyć się na dążeniu do zjednoczenia Zachodnich i Wschodnich Niemiec. Trudno mi, stwierdziwszy potrzebę ustalenia polityki Zachodu w stosunku do naszych narodów, wchodzić w szczegóły takiej polityki. Podkreślę tylko, że opór, przetrwanie, a kto wie czy właśnie nie stanowisko naszych narodów w odpowiednim momencie nie przyczynią się walnie do upadku komunizmu i do ostatecznego zwycięstwa demokracji nad dyktaturą komunistyczną.
Wczorajsza otwarta walka polityczna z komunizmem – a dzisiejsze trwanie i opór milionów ludzi – stanowią wielką przeszkodę, czyli pancerz ochronny dla innych narodów europejskich, zagrożonych postępem komunizmu na Zachód. Zbierając główne cięgi, ponosząc ofiary i cierpienia, nasze narody zasługują na to, by ta ich walka, opór i poświęcenie co najmniej we właściwy sposób zostały ocenione.
Nasze narody, które patrzą na Zachód – chciałyby widzieć, jak ten Zachód do nich się ustosunkuje, jaką w stosunku do nich zamierza prowadzić politykę. Chciałyby wiedzieć, czy Stany Zjednoczone, wybijające się na czoło polityki światowej, swoimi zainteresowaniami i ich obejmą.
Sowiety mają ustaloną politykę i swoje plany w stosunku do każdego narodu, opracowane w najdrobniejszych szczegółach, i dlatego są tak niebezpieczne. Musimy im przeciwstawić zarówno idee, jak i politykę, plany i koncepcje, które w sercach milionów ludzi wytworzą wizję lepszej przyszłości, dla której żyć, walczyć, cierpieć, a w razie potrzeby i umierać warto.
Musimy przeciwstawić materializmowi – idealizm;
Idee prawdziwej wolności człowieka i narodu oraz demokracji – każdej dyktaturze;
Zasady wiary chrystusowej – ateizmowi;
Miłość bliźniego i sąsiada – nienawiści komunistycznej;
Zasady prawdy – kłamstwom propagandy bolszewickiej;
Równe traktowanie wielkich i małych.
Waszyngton, 26 kwietnia
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
Dzięki uprzejmemu zaproszeniu Amerykańskiego Komitetu Wolnej Europy przypadł mi w udziale, przy okazji otwarcia nowej rozgłośni Radia Wolna Europa ten miły obowiązek przemówienia do Was, drodzy Bracia i Siostry w Kraju.
Warszawscy słudzy moskiewskiego czerwonego cara, pozbawiają naród polski wszelkich wolności, izolując go od wolnego, demokratycznego świata, nakładając mu łańcuchy niewoli komunistycznej, nie potrafili i nie potrafią wyrwać Polakom z serc miłości Ojczyzny i dążenia do Polski niepodległej, ani też zniszczyć wolnej myśli w umysłach ludzkich.
I dlatego, kiedy ta myśl patriotyczna i wolnościowa żyje i żyć będzie, zadania i możliwości Radia Wolna Europa są przeogromne. Zarówno w roli łącznika wolnego Zachodu z więźniami ustroju komunistycznego, posłańca prawdy i obiektywnego informatora o rozgrywających się wypadkach dziejowych, jak i w roli rzeźbiarza i współtwórcy wizji lepszej przyszłości, która zaryta głęboko w serca milionów sprawi, że naród jako całość silny i niezłamany doczeka się chwili, kiedy niepodległość, wolność i demokracja zwyciężą i zapanują na trwałe na ziemi polskiej.
Życzę Radiu Wolna Europa, by to przeogromne zadanie spełniło jak najlepiej, jak i życzę Wam słuchaczom, byście mogli jak najwcześniej doczekać się od tegoż Radia wiadomości, że dzień wolności i niepodległości Polski już nadchodzi.
Monachium, 3 maja
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
Zasady wolnościowe i demokratyczne Konstytucji 3 Maja wreszcie weszły do fundamentów Polski, uwidocznione w demokratycznej Konstytucji 1921 roku.
Stąd też dzisiaj obchody świąt narodowych, związanych z uchwaleniem Konstytucji 3 Maja, są zakazane w Polsce. Nie tylko zakazano obchodów, nie tylko zdzierano flagi polskie, strzelano do studentów w Krakowie, rozpędzano i bito młodzież szkolną, wychodzącą z kościołów, ale gwałtem narzuca się Polsce konstytucyjny ustrój sowiecki o pańszczyźnianym, ludobójczym i antychrześcijańskim charakterze.
Ta narzucona gwałtem sowiecka konstytucja zniknie z pierwszym dniem wyzwolenia Polski od dyktatury komunistycznej. Padnie komunizm i nadejdzie znowu moment, że Polska powstanie do niepodległego bytu. I znowu te same zasady wolności, demokracji i sprawiedliwości społecznej, te same zasady, które dawniej wśród Polaków stanowiły siłę i wolę do przetrwania obcych zaborów, które dzisiaj stanowią w Polsce podstawę i siłę do oporu i walki z dyktaturą komunistyczną, a które również są podstawą siły i potęgi demokracji Zachodu – staną się podstawą ustroju demokratycznego wolnej, niepodległej Polski, zastępując dyktaturę, pańszczyznę, ateizm i ludobójstwo ustroju komunistycznego bierutowskiej konstytucji.
Niechże więc inauguracja nowej [rozgłośni] Radia Wolna Europa, właśnie w rocznicę Konstytucji 3-Majowej, która tak bardzo przyczyniła się do przetrwania niewoli obcych i odzyskania Polski Niepodległej, będzie również zapowiedzią, że te trwałe i wieczne zasady niepodległości, wolności i demokracji, które dzisiaj dają siłę do przetrwania i stanowią gwarancję zwycięstwa, jutro stanowić będą równocześnie o wolności, szczęściu i rozwoju narodu polskiego, będąc równocześnie podstawą współpracy i pokojowego współżycia wszystkich wolnych narodów świata.
Monachium, 3 maja
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
Ze specjalną nienawiścią agenci moskiewscy odnoszą się do tradycji obchodów Święta Narodowego w dniu 3 maja w Polsce.
Krzykiem nienawiści i kłamstw pod adresem Zachodu, zniesławieniem narodu i pomawianiem go o zacofanie, nieuctwo, klerykalizm, rozkład moralny, nieróbstwo i tzw. „bikiniarstwo”, pragną zagłuszyć wołanie narodu o wolność i niepodległość.
Sowietyzując i rusyfikując Polskę, pozbawiając gwałtem naród wszelkich wolności, zakuwając go w łańcuchy niewoli komunistycznej i izolując go od wolnego świata, pragnęliby w dodatku wyrwać z serc ludzkich miłość Ojczyzny i zniszczyć wszelkie nadzieje na odzyskanie wolności.
[…]
Zasady wolnościowe i demokratyczne Konstytucji 3 Maja weszły do podstaw ustrojowych Polski w ramach Konstytucji 1921 roku.
Ta wizja, oparta nasadach wolnościowych i demokratycznych, która dała sił do przetrwania niewoli i odrodzenia niepodległej Polski, żyje i żyć będzie w duszy narodu polskiego.
Dlatego też z taką nienawiścią, okuwszy ciało, a nie będąc w stanie zniewolić myśli ludzkiej, komuniści w Polsce odnoszą się do obchodów trzeciomajowych pragnąc zatrzeć w umysłach młodzieży te zasady, które ich ojcom dały podstawy do przetrwania długich lat niewoli.
Dzisiaj, gdy sprawa wolności naszego narodu, jak i innych narodów tak silnie została postawiona w polityce wyzwolenia przez prezydenta Eisenhowera, gdy śmierć Stalina wniosła zarazki rozkładu w ustroju komunistycznym, gdy niepewność i niewiara wkradła się do umysłów agentów moskiewskich w Polsce, niepewnych, na kogo jutro przyjdzie kolej, w sercach narodu polskiego słusznie rodzi się coraz większa pewność, że nadejdzie dzień, w którym zasady wolnościowe i demokratyczne zrodzone z Konstytucji 3 Maja zastąpią natychmiast po uwolnieniu konstytucję sowiecką w Polsce, opartą na pańszczyźnianych, ludobójczych i ateistycznych praktykach dyktatury komunistycznej.
Waszyngton, 3 maja
„Jutro Polski” nr 9/10, 24 maja 1953, cyt. za: Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
Brutalna siła i przemoc dyktatury komunistycznej zniszczyła niezależne formy organizacyjne Polskiego Stronnictwa Ludowego i Młodzieży Wiejskiej „Wici”, ale nie potrafiła zniszczyć idei, które stały i stoją u podstaw Ruchu Ludowego.
Nieludzcy i brutalni ekonomi komunistyczni, wykonujący rozkazy czerwonych panów moskiewskich w Polsce, nie potrafią wyrwać z serc milionów idei, które zasiane zostały tam w ciągu sześćdziesięciu lat walki o wolność, równouprawnienie i demokrację. Chłopi polscy nie pogodzą się nigdy z tym, by duch niewolnictwa i pańszczyzny dawnych czasów odżył i budował dla mas ludowych nowe niewolnictwo, nową pańszczyznę, stokroć gorszą, stokroć jeszcze brutalniejszą od dawnej, pańszczyznę komunistyczną, która usiłuje nie tylko okuć i zniszczyć ciało, lecz także zabić wszelkie pierwiastki wiary i uczuć ludzkich w człowieku.
[...]
Komunizm wywłaszcza chłopa z ziemi, wypędza z ojcowizny, zamienia na parobka, którego ekonom komunistyczny pędzi do odrabiania pańszczyzny, zamieniwszy go na niewolnika, przykuwszy go do kołchozu, poddaje go najstraszliwszej formie wyzysku kapitalizmu państwa komunistycznego.
[...]
Zamieniając jego ojcowiznę na bezduszny warsztat produkcyjny w kołchozie, komuniści pragną go nawet wyrzucić w przyszłości z własnej zagrody, przesiedlić do tak zwanych agrogorodów i włączyć do lotnych batalionów pracy celem zwiększenia wydajności pracy i zaostrzenia wobec niego dyscypliny dyktatury partyjnej. W kołchozie odbierają mu wolność i poddają rządzącej elicie, w państwie zaś podporządkowują go tak zwanej dyktaturze proletariatu jako obywatela niższego gatunku.
[...]
Młodzież wiejska wychowała się w ruchu ludowym na ludzi niezależnych, prawych, prawdomównych, opierając stosunek człowieka na poszanowaniu wolności, godności i na miłości bliźniego. Komunizm wtłoczył całą młodzież w ramy komsomołu, gdzie nie wolno jej myśleć samodzielnie, gdzie musi ona wierzyć w nieomylność dialektyki i teorii leninizmu-stalinizmu, gdzie nakazuje się jej kłamać, nienawidzieć i tępić ludzi odmiennych przekonań.
[...]
Zniszczyli komuniści w Polsce formy niezależnych organizacji Ruchu Ludowego. Ale przetrwają idee, które przyświecały Ruchowi Ludowemu w jego sześćdzisięcioletnim pochodzie.
Dziś dają one milionom chłopów podstawy do nadziei oraz siły do przetrwania. Po zwycięstwie stać będą one na straży wolności, sprawiedliwości i demokracji w Polsce niepodległej.
Londyn, 25 maja
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948-1966, Warszawa 1995.
Drogi Panie Prezydencie,
Dziesięć lat temu, w dniu Święta Niepodległości Stanów Zjednoczonych 4 lipca 1943 roku zginął w katastrofie samolotowej w Gibraltarze powracający z inspekcji wojsk polskich na Środkowym Wschodzie, premier Rządu Rzeczypospolitej Polskiej i Wódz Naczelny Polskich Sił Zbrojnych generał Władysław Sikorski.
Jego tragiczna śmierć w tym tak krytycznym dla Polski momencie okryła głęboką żałobą cały naród polski. Generał Sikorski był bowiem dla Polaków nie tylko ukochanym premierem i demokratycznym przywódcą, ale symbolem, natchnieniem i nadzieją w najkrytyczniejszych okresach współczesnej historii Polski. Nawet Rosja Sowiecka złożyła mu hołd.
[...]
śmierć Jego była straszliwym wstrząsem zarówno dla Polaków, walczących na Zachodzie przeciw Hitlerowi, jak i dla Polaków w Kraju, walczących przeciw strasznej okupacji nazistowskiej, w momencie kiedy do granicy Polski podchodziły wojska sowieckie, niosące ze sobą niestety znowu groźbę nowej dyktatury komunistycznej.
Śmierć Sikorskiego nie była tylko stratą dla Polski, ale dla całego wolnego świata. Prezydent Roosevelt, generał Marshall i inni wybitni mężowie stanu złożyli hołd Jego wielkiej pracy. Hołd ten dodał otuchy tym z nas, którzy przez wiele lat byli Jego przyjaciółmi i kolegami, i dla których jego przykład, ideały i poświęcenie będą zawsze natchnieniem w walce o wolną, niepodległą i prawdziwie demokratyczną Polskę.
Waszyngton, 1 lipca
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948-1966, Warszawa 1995.
Pragnę z okazji Święta Niepodległości [Dzień Niepodległości Stanów Zjednoczonych – 4 lipca] złożyć w imieniu narodu polskiego Panu osobiście i za Pańskim pośrednictwem wielkiemu narodowi amerykańskiemu najlepsze życzenia i wyrazić naszą głęboką nadzieję, że naród amerykański pod Pańskim przewodnictwem pozostanie zawsze silny i siłą swoją i potęgą swego przykładu przyniesie dzień Niepodległości Polski. Będzie on znaczył dzień oswobodzenia Polski z sowieckiego jarzma i stanowił podstawę uroczystych obchodów na przyszłość.
Naród Polski z wdzięcznością przyjął do wiadomości Pańskie żądanie, Panie Prezydencie, uwolnienia krajów za żelazną kurtyną jako podstawy trwałego pokoju na świecie i odrzucił cyniczną odpowiedź Kremla, który wypiera się odpowiedzialności za ujarzmienie Polski i innych okupowanych krajów Europy Środkowej.
[...]
Nadszedł więc odpowiedni moment, aby wolny świat pod Pańskim przewodnictwem, Panie Prezydencie, powtórzył żądanie uwolnienia ujarzmionych krajów Europy Wschodniej. W imieniu narodu polskiego proszę, aby Pańscy przedstawiciele na konferencjach międzynarodowych, zajmujących się przyszłością Europy, zrobili wszystko, co jest w ich mocy, by uzyskać zgodę Rosji Sowieckiej na przedwstępne warunki nieodzowne do trwałego pokoju, a mianowicie:
a) wycofanie wojsk sowieckich i sowieckich funkcjonariuszy z Polski;
b) uwolnienie więźniów politycznych i prawo powrotu do Polski wszystkich Polaków deportowanych do Rosji Sowieckiej;
c)zaprzestanie terroru i gwałtu oraz przywrócenie praw ludzkich i swobód obywatelskich w Polsce;
d)przeoriwadzenie wolnych i uczciwych wyborów pod kontrolą Zjednoczonych Narodów.
Ustosunkowanie się Sowietów do tych żądań wykaże wyraźnie wobec świata i wobec narodu polskiego, czy propozycje pokojowe sowietów są prawdziwe czy fałszywe.
Waszyngton, 1 lipca
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948-1966, Warszawa 1995.
Drogi Pani Mikołajczyk,
Jednym z najmilszych dla mnie wspomnień jest wspomnienie o Genrale Sikorskim i o mojej współpracy z nim w czasie wojny. Wśród wielu bohaterów, których wydała Polska, on jest wielkim nie tylko z powodu swoich wielkich osiągnięć wojskowych, ale również z powodu swego szerokiego zrozumienia ludzi i ich potrzeby wolności oraz takiego rodzaju rządu, który może im ofiarować wolność i możliwość rozwoju.
Głęboko sobie cenię Pańskie uwagi, ale nawet więcej jeszcze cenię sobie zaufanie, jakie Pański naród do oświadczenia Ameryki, że sprawa wolności, której ona się poświęciła, nigdy nam nie pozwoli zgodzić się na stałe ujarzmienie Polski i innych krajów Europy Wschodniej przez sowiecki totalizm.
Wiem, że wyrażam opinię dzisiątków milionów Amerykanów, kiedy powiadam, że w tych niebezpiecznych dniach pamięć o odwadze i mądrości Generała Sikorskiego dostarcza i będzie stale dostarczać głębokiego natchnienia. Mam najgłębszą nadzieję, że w tym natchnieniu znaleziona zostanie droga do przywrócenia wolności Polsce i innym krajom Europy Wschodniej.
Waszyngton, 3 lipca
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948-1966, Warszawa 1995.
Rozpatrując sytuację i rozwój wydarzeń w polityce międzynarodowej, moglibyśmy łatwo, upraszczając zadanie, postawić sobie pytanie: jaka polityka przeważa obecnie na Zachodzie wśród wolnych narodów świata – polityka wyzwolenia krajów z niewoli komunistycznej, czy nawrót do katastrofalnej w swoich konsekwencjach polityki kompromisów ze złem z okresu Monachium i Teheranu?
Mam bowiem z jednej strony oświadczenie prezydenta Eisenhowera o polityce wyzwolenia krajów zza żelaznej kurtyny, mamy oświadczeniez konferencji trzech ministrów w Waszyngtonie z 17 lipca 1953 roku, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji, że ministrowie spraw zagranicznych nie zapomnieli „innych narodów wschodniej Europy, które tworzyły kiedyś wolne i niepodległe kraje, a które są obecnie w niewoli Rosji sowieckiej” i że „ich życzeniem jest widzieć prawdziwą wolność, przywróconą w krajach wschodniej Europy”.
Z drugiej strony, już po odrzuceniu przez Sowiety żądania uwolnienia tych krajów, widzimy nieustanne próby dogadania się z Malenkowem chociażby tylko na temat Niemiec i Austrii, sugestie zawierania nowych paktów nieagresji z Rosją [Sowiecką], która nigdy żadnej umowy międzynarodowej nie dotrzymała, wysuwanie potrzeby zagwarantowania Rosji [Sowieckiej] bezpieczeństwa od wszelkiej agresji, mimo że powszechnie wiadomo, iż to właśnie Rosja Sowiecka, począwszy od układu Ribbentrop-Mołotow, a kończąc na zbrojnej napaści na Koreę, była zawsze inicjatorem zbrojnej agresji na wolne narody świata.
Nie trzeba dodawać, że rozmowy z Sowietami, ograniczone tylko do sprawy Niemiec i Austrii, nawet gdyby chwilowo miały szansę powodzenia, zostawiając sprawę uwolnienia krajów za żelazną kurtyną nie załatwioną, w niczym nie zmienią sytuacji międzynarodowej, gdy w praktyce oznaczać będą tylko powrót w roku 1953 do zasad katastrofalnej w skutkach polityki podziału Europy z okresu Teheranu i Jałty.
Nowy Jork, 24 października
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948-1966, Warszawa 1995.
[...] odpowiedź „Prawdy” z dnia 23 kwietnia na przemówienie prezydenta Eisenhowera o polityce uwolnienia krajów zza żelaznej kurtyny sformułowała wyraźnie stanowisko Sowietów o gotowości dyskutowania na wszystkie tematy, z wyjątkiem sytuacji w krajach za żelazną kurtyną.
Sowiety odpowiedziały cynicznie, że nieprawdziwe jest twierdzenie prezydenta Eisenhowera, jakoby formy rządów w krajach Europy Wschodniej zostały narzucone z zewnątrz, i stwierdziły, że „byłoby rzeczą dziwną oczekiwać od Związku Sowieckiego interwencji na rzecz przywrócenia obalonych przez te narody reakcyjnych reżimów”, oraz że narody tych krajów są zadowolone z obecnego stanu rzeczy, przy czym Bułganin posunął się nawet do twierdzenia, że nie pragną one żadnego uwolnienia.
Najjaskrawszą odpowiedzią na to kłamstwo są ucieczki Polaków i innych zza żelaznej kurtyny, gdzie tylko okazja się nadarzy i gdzie tylko szpara na Zachód się otworzy, przy czym obejmuje ona przedstawicieli wszystkich warstw społecznych: marynarzy, lotników, żołnierzy, tak inteligentów, jak robotników czy chłopów. Nie zawsze dramatyczne okoliczności ucieczki, jakkolwiek zawsze z narażeniem życia i tragiczną decyzją opuszczenia domu i ziemi ojczystej związane, uzyskują szeroki rozgłos w opinii publicznej Zachodu.
Zawsze jednak przynoszą oddźwięk bólu i jęku gnębionego narodu, oddźwięk niezadowolenia i buntu przeciw komunistycznym okupantom i gorący apel do Zachodu o pomoc w uwolnieniu kraju od obcych okupantów. I co szczególnie podkreślić należy, że tymi uchodźcami w większości nie są pozostałości tak zwanych „elementów reakcyjnych”, ale prości ludzie, którzy nawet gotowi byliby znosić przejściowe, gorsze jeszcze warunki ekonomicznej egzystencji, ale nie są w stanie znieść atmosfery ucisku, terroru i niepewności – i dlatego, pragnąc wolności, uciekają z „raju proletariatu”, stworzonego przez dyktaturę komunistyczną.
Nowy Jork, 24 października
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948-1966, Warszawa 1995.
W interesie całego wolnego świata leży szybkie i trafne rozpoznanie prawdziwych intencji Sowietów. Jeżeli ich sytuacja naprawdę jest na tyle niekorzystna, że pójdą na ustępstwa, tym lepiej dla narodów wolnego świata. Jeżeli jednak pokaże się, o czym jesteśmy przekonani, że nie zmiana celów, ale wyłącznie taktyka i gra na czas kryje się za kulisami nowej taktyki sowieckiej, tym lepiej dla świata, o ile rychlej rozwieją się fałszywe opory tego appeasementu.
Sprawa wyswobodzenia Polski z niewoli komunistycznej związana jest ściśle z rozwojem sytuacji międzynarodowej i z losami wolnego świata, któremu również zagraża niebezpieczeństwo komunistyczne i który nie zazna upragnionego pokoju, dopóki komunizm ze swoją stałą groźbą trzeciej wojny światowej nie zostanie zniszczony.
Stąd też w obecnej sytuacji zadania Polskiego Narodowego Komitetu Demokratycznego w przedmiocie obrony sprawy polskiej oraz informowania rządów i opinii wolnego świata o prawdziwych cechach imperializmu sowieckiego i jego praktykach ukrytych za parawanem taktyki komunistycznej, wymagają wzmożonych wysiłków i przedstawienia dalszych dowodów, demaskujących fałsze i niebezpieczeństwa nowej taktyki komunistycznej. Ważną bowiem rzeczą dla Polaków jest zarówno nastawienie i uświadomienie opinii publicznej Zachodu i będąca tego wyrazem zdecydowana polityka państw zachodnich, ich solidarne współdziałanie, jak i rozbudowa ich pogotowia zbrojnego.
Polska, jak i inne kraje, ujarzmione bez pomocy zewnętrznej, nie mogą się same wyzwolić, chociaż odgrywają w obecnej chwili wielką rolę w oporze i walce z komunizmem. Chroniąc dzisiaj swoją walką i oporem zachód Europy przed dalszą zbrojną agresją komunistyczną, w decydującej chwili na pewno nie cofną się przed koniecznymi ofiarami.
[...]
Chodzi więc o to, by polityka wyzwolenia, krystalizowana i skoordynowana na najwyższych szczeblach polityki Zachodu, nabierała rumieńców życia, nie tonęła we mgle appeasementu lub neutralności, biorąc z drugiej strony pod uwagę sytuację i niebezpieczeństwa zagrażające narodom, które się opierają komunizmowi i walczą o przywrócenie im wolności.
Nowy Jork, 24 października
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948-1966, Warszawa 1995.
Nie jesteśmy zwolennikami III wojny światowej, uważając wojnę jako największe nieszczęście ludzkości, która nie przynosząc rozwiązań pociąga tylko za sobą morze krwi i pogrąża w nieszczęście narody i jednostku ludzkie.
Z drugiej strony żyjemy w okresie zimnej wojny, która wcale zimną wojną nie jest, gdyż morduje się masowo miliony ludzi w obozach pracy przymusowej, w wyrokach sądów wojskowych, niszczy całe narody, podcina zdrowie fizyczne młodego pokolenia wszystkich narodów, poddanych dyktaturze komunizmu. Co najgorsze, odbywa się próba zabicia wiary w Boga i miłość bliźniego, próba zabicia ducha i morale w setkach milionów serc ludzkich.
Straty moralne, fizyczne i gospodarcze ludzkości w tym okresie zimnej wojny, która wcale zimną nie była w Korei, lub nie jest na odcinkach Dalekiego czy Środkowego Wschodu, są na pewno większe aniżeli straty wojen światowych.
Pragniemy gorąco pokoju, tak jak go pragną narody wolnego i demokratycznego świata. Ale samo pragnienie nie wystarczy, jeżeli nieprzyjaciel poza taktyką inne ma cele i zamiary. Uśpienie czujności może się fatalnie odbić na losach całej ludzkości.
Nowy Jork, 24 października
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948-1966, Warszawa 1995.
Drodzy i Kochani Przyjaciele.
Składając Wam na progu Nowego Roku serdeczne życzenia, nie mogę tak, jakbym gorąco pragnął, życzyć Wam wesołych i szczęśliwych Świąt.
Nie ma bowiem wesołości w sercach Waszych i naszych, gdy Ojczyznę naszą okupuje wróg, gdy chłopu ziemię zabiera ekonom komunistycznego państwa, gdy dyscypliną i groźbą obozu pracy przymusowej ostatnie soki żywotne z robotnika wysysa bolszewicki polip, gdy kardynałów, biskupów i księży razem z chłopami, robotnikami i inteligentami, rzemieślnikami i kupcami oprawcy bezpieki mordują, katują lub więżą w lochach więziennych i obozach koncentracyjnych.
Nie może być ówczesnego szczęścia ziemskiego tam, gdzie dyktatura komunistyczna wyciska z człowieka wszystkie siły, odbiera wszelki dorobek, by w zamian za to poić jego dzieci trucizną materialistycznej i ateistycznej propagandy marksizmu i leninizmu, by uczyć je nienawidzieć, a nawet szpiegować i zdradzać własnych rodziców, gdzie strach i niepewność jutra wypełnia serce człowieka, niepewnego ani dnia ani godziny.
Wobec tego, przemawiając dzisiaj do Was w imieniu Polskiego Narodowego Komitetu Demokratycznego, przesyłam Wam serdeczne i gorące życzenia wiary i nadziei. Głęboka wiara w Boga, w Jego wyroki sprawiedliwe, oparta na przekonaniu, że jak w przeszłości, tak i obecnie nie wykończy nas wróg, dopóki narodowe, wolnościowe i demokratyczne ideały zapełniają serca Polek i Polaków. Daje ona podstawy do nadziei i pewności, że dzień wolności dla Polski znowu nadejdzie.
Waszyngton, 1 stycznia
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
Ostatni rok przyniósł szereg nieszczęść i nowych cierpień dla narodu polskiego, ale przyniósł również i śmierć Stalina i uwięzienie Berii – dwu okrutnych czołowych oprawców reżimu komunistycznego.
Przyniósł on także deklaracje oficjalne mocarstw Zachodu o polityce wyzwolenia narodów za żelazną kurtyną, poczynając od oświadczenia prezydenta Eisenhowera na ten temat po łączną deklarację na Bermudach prezydenta Stanów Zjednoczonych, premiera Wielkiej Brytanii i premiera Francji.
Wierzę głęboko, że realizacja tej polityki w Nowym Roku, o powiązaniu z Waszym niezachwianym stanowiskiem i zachowaniem, opartym o głęboką wiarę i nadzieję, dzień wolności dla Polski bardzo przybliży.
Waszyngton, 1 stycznia
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
Po przyznaniu przez Chruszczowa stanu katastrofy na odcinku rolniczym w Sowietach, po nerwowych odruchach komunistów na Węgrzech, gdzie praktycznie skończyło się ucieczką blisko pięćdziesieciu procent chłopów z kołchozów po teoretycznym otwarciu możliwości chłopom do występowania z kołchozów, wytyczone zostały „nowe” drogi polityki i taktyki komunistycznej w stosunku do chłopów w ustroju komunistycznym.
Na czym one polegają i czy są one w rzeczywistości nowe?
Dyrektywy z Moskwy w sprawie „nowej” polityki i taktyki w stosunku do chłopa można by streścić następująco:
1.Musimy za wszelką cenę zatrzymać tempo spadku pogłowia zwierzęcego i poziom produkcji rolnej.
2.Musimy podnieść produkcję rolną co najmniej do rozmiarów, które by ochroniły rozrastającą się liczbę ludności od śmierci głodowej i zaopatrzyły robotników w minimum żywności, potrzebnej do zapobieżenia dalszemu spadkowi produkcji przemysłowej.
3.Wiadomo, że chłopi nienawidzą komunistycznego ustroju rolnego. Nie pogodzili się z nim przez tyle lat w Sowietach, nie chcą go i nienawidzą w krajach za żelazną kurtyną.
4.Dla ustroju komunistycznego jest jednak kwestią życia i śmierci utrzymanie mas chłopskich w karbach za pomocą kołchozów i sowchozów.
5.Wobec tego należy: a) utrzymać kolektywny ustrój rolny w ZSRR i rozbudować go za wszelką cenę w całej orbicie wpływów sowieckich; b) rozbudować sieć kontrolną biurokracji partyjnej i zawodowo-rolniczej nad chłopami nienawidzącymi tego ustroju.
6.W bieżącej chwili należy jednak, w celu podniesienia produkcji rolnej i przeskoczenia przez okres trudności politycznych, łagodzić wrogie nastroje chłopskie i zmniejszać opór chłopski, przyrzekając głośno podniesienie chłopom ich dochodów i dostarczenie im w zamian za ich pracę znacznie więcej, jak dotąd, artykułów pierwszej potrzeby.
Monachium, 18 marca
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
W Polsce, zarówno nowy projekt przebudowy terenowych narodowych rad, jak i uchwała Rady Ministrów, wprowadzająca zmiany w administracji rolnictwa – mają na celu nasłanie na wieś większej liczby „aktywistów partyjnych i biurokratów” pod płaszczykiem zwiększonej liczby wójtów, zarządców gminnych oraz członków rad gromadzkich lub pod płaszczykiem ogromnej liczby agronomów. Mają oni skutecznie kontrolować masy chłopskie i pilnować dostaw kontyngentów na potrzeby wiecznie nienasyconego komunistycznego smoka.
Tak w Rosji [Sowieckiej], jak i w Polsce wyszły nowe zarządzenia, nakazujące wyszukiwanie rolników i fachowców rolniczych, którzy wyszedłszy ze wsi ulokowali się w nierolniczych gałęziach produkcji i skierowanie ich z powrotem na wieś.
Na tle tych poczynań łatwiej jest również zrozumieć pozorną sprzeczność, jaka rzekomo wystąpiła na ostatnim kongresie partii w Polsce, gdzie jedni zachwalali kołchozy w Polsce i zalecali dalszą rozbudowę ich sieci, gdy drudzy krytykowali rzekomą gorliwość partyjną przy tworzeniu na gwałt kołchozów i w niszczeniu przy tym prywatnych gospodarstw chłopskich.
Nie było żadnej sprzeczności. Linia polityczna, obowiązująca na ostatnim Kongresie Partii Komunistycznej w Polsce była następująca: Kołchozy należy utrzymać za wszelką cenę. Ustabilizować je i konsekwentnie rozbudować ich sieć. Ponieważ dotychczas tylko 9 procent ziemi chłopskiej weszło do kołchozów, należy wzmóc tempo tworzenia kołchozów, stawiając jako ostateczny cel włączenie z czasem wszystkich gospodarstw chłopskich do kołchozów.
Nie należy jednak zapomnieć, że tak w Rosji [Sowieckiej], jak i w Polsce potrzebna jest zwiększona wydajność produkcji rolnej.
Należy wobec tego postępować ostrożnie, by nie dopuścić dzisiaj do obniżenia przez chłopów produkcji i dostaw artykułów rolnych na rynek.
Nie należy więc w tej chwili specjalnie prowokować chłopów na prywatnych gospodarstwach. Nawet należy im pomagać chwilowo. Nie zagładzać ich, jak to było dotąd w praktyce przed wypędzeniem ich do kołchozów, ale należy nawet ich trochę podżywić, by nabrali wigoru, by w lepszej pozycji i z większymi zasobami potem ich napędzić do kołchozów.
Monachium, 18 marca
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
Poczytuję sobie za zaszczyt, a zarazem i obowiązek przyczynić się dziś do uczczenia ofiar oporu i walki robotników środkowej i wschodniej Europy, znajdującej się w niewoli komunizmu.
My, reprezentanci stronnictw chłopskich i agrarnych tej samej części Europy, zorganizowanych w Międzynarodowej Unii Chłopskiej, łączymy się z Wami w obchodzie 1 maja 1954 roku zorganizowanym przez Uchodźczy Komitet Pracy, gdyż pod straszliwą dyktaturą komunistyczną los milionów chłopów jest ten sam, co i robotników.
Z całego serca podzielamy Wasze rezolucje i Manifest 1 mają, który skierowaliście do robotników za żelazną kurtyną.
Jestem pewny, że Wasze pragnienie, aby dzień 1 mają – dzień robotników – święcić jako symbol walki o wyzwolenie z kleszczy eksploatacji, jako wyraz pragnienia wolności i jako manifestację indywidualnej niezależności oraz międzynarodowej solidarności i braterstwa – spotka się z gorącym przyjęciem i poparciem ze strony wszystkich narodów uciemiężonych i pozbawionych przez komunistów wolności i niepodległości.
Nowy Jork, 1 maja
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
Poczytuję sobie za zaszczyt, a zarazem i obowiązek przyczynić się dziś do uczczenia ofiar oporu i walki robotników środkowej i wschodniej Europy, znajdującej się w niewoli komunizmu.
My, reprezentanci stronnictw chłopskich i agrarnych tej samej części Europy, zorganizowanych w Międzynarodowej Unii Chłopskiej, łączymy się z Wami w obchodzie 1 maja 1954 roku zorganizowanym przez Uchodźczy Komitet Pracy, gdyż pod straszliwą dyktaturą komunistyczną los milionów chłopów jest ten sam, co i robotników.
Z całego serca podzielamy Wasze rezolucje i Manifest 1 mają, który skierowaliście do robotników za żelazną kurtyną.
Jestem pewny, że Wasze pragnienie, aby dzień 1 maja – dzień robotników – święcić jako symbol walki o wyzwolenie z kleszczy eksploatacji, jako wyraz pragnienia wolności i jako manifestację indywidualnej niezależności oraz międzynarodowej solidarności i braterstwa – spotka się z gorącym przyjęciem i poparciem ze strony wszystkich narodów uciemiężonych i pozbawionych przez komunistów wolności i niepodległości.
Nowy Jork, 1 maja
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.
Drodzy Bracia i Kochani Przyjaciele!
Przesyłając Wam z okazji Zielonych Świąt, z którymi tradycyjnie związane były w Polsce obchody święta ludowego, serdeczne pozdrowienia oraz słowa otuchy i nadziei, zdaję sobie doskonale sprawę z sytuacji wytworzonej w Polsce przez terror i wyzysk komunistyczny.
Przeżywamy wspólnie wielką tragedię narodową, gdyż po tylu walkach i ofiarach Polska pogrążona w niewoli dyktatury komunistycznej, znowu pozbawiona jest wolności i niepodległości. Przeżywamy wspólnie wielką tragedię polityczną ruchu ludowego, gdyż po przeszło 60-letniej walce o wolność, uświadomienie i równouprawnienie człowieka i poszanowanie jego godności, w walce o niepodlełość, demokrację i sprawiedliwość społeczną – przepełnione niewinymi ofiarami reżimu są więzienia i obozy pracy przymusowej w Polsce, fałszowana i gwałcona jest stale wola ogromnej większości narodu, deptana godność ludzka, niszczone siły fizyczne obywateli, zatruwana nienawiścią, kłamstwem i fałszami historycznymi dusza młodzieży polskiej.
Dawniej w czasie obchodów święta ludowego, zapoznając się z naukami i pracą naszych wielkich przywódców i wychowawców, z Wincentym Witosem i Maciejem Ratajem na czele, manifestując siłę i dojrzałość wsi polskiej – chłopów, kobiet i młodzieży wiejskiej – rozpalaliśmy w sercach mas ludowych, zgromadzonych pod lasem zielonych sztandarów, z wizerunkami Matki Boskiej na nich – miłość Boga, miłość Polski, miłość bliźniego, zaszczepiając w nich równocześnie zrozumienie do pracy i ofiarności na rzecz demokracji politycznej, społecznej i gospodarczej na rzecz równouprawnienia wszystkich obywateli Polski.
Praktyka dyktatury komunistycznej nie tylko pragnie przekreślić to wszystko, na czym wyrośliśmy, czegośmy się nauczyli, co ukochaliśmy i zatrzeć w pamięci te wspomnienia – ale pragnie również ukryta za fałszywą nazwą Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, przez swoich agentów komunistycznych i zaprzańców ruchu ludowego – sfałszować naukę i historię, pracę i dorobek ruchu ludowego i jego wielkich twórców i przywódców.
Ostatni rok wykazał jednak, że mimo wszystko nie uda się komunistom wydrzeć z serc milionów chłopów idei, które tkwiąc głęboko w sercach ludzkich, okazują się silniejsze od całej potęgi komunistycznego kolosa.
Londyn, 6 czerwca
Stanisław Stępka, W imieniu Stronnictwa i Międzynarodowej Unii Chłopskiej. Wystąpienia Stanisława Mikołajczyka z lat 1948–1966, Warszawa 1995.